Rdz
Wj
Kpł
Lb
Pwt
Joz
Sdz
Rt
1Sm
2Sm
1Krl
2Krl
1Krn
2Krn
Ezd
Ne
Est
Hi
Ps
Prz
Kaz
Pnp
Iz
Jr
Lm
Ez
Dn
Oz
Jl
Am
Ab
Jon
Mi
Na
Ha
So
Ag
Za
Ml
Mt
Mk
Łk
J
Dz
Rz
1Kor
2Kor
Ga
Ef
Flp
Kol
1Tes
2Tes
1Tm
2Tm
Tt
Flm
Hbr
Jk
1P
2P
1J
2J
3J
Jud
Obj
« rozdział 28
rozdziały
rozdział 30 »
Ks. Hioba, rozdział 29
1 Hiob ciągnął swoją przypowieść i mówił:
2 Obym był taki jak za dawnych miesięcy, za tych dni, w których Bóg mnie strzegł;
3 Gdy jego pochodnia świeciła nad moją głową, a przy jego świetle przechodziłem w ciemności;
4 Taki, jaki byłem za dni swojej młodości, gdy tajemnica Boga pozostawała nad moim namiotem;
5 Gdy Wszechmocny był jeszcze ze mną i otaczały mnie moje dzieci;
6 Gdy moje ścieżki opływały w masło, a opoka wylewała mi źródła oliwy;
7 Gdy wychodziłem do bramy przez miasto i na rynku przygotowałem sobie miejsce.
8 Widząc mnie, młodzi ukrywali się, a starcy podnosili się i stali.
9 Książęta przestawali mówić i kładli rękę na swoich ustach.
10 Głos dostojników cichł, a ich język przylegał im do podniebienia.
11 Ucho, które mnie słyszało, błogosławiło mnie, a oko, które mnie widziało, dawało o mnie świadectwo;
12 Bo wybawiałem ubogiego, gdy wołał, sierotę oraz tego, który nie miał pomocnika.
13 Błogosławieństwo ginącego przychodziło do mnie, a serce wdowy radowałem.
14 Przyoblekłem się w sprawiedliwość i ona mnie okryła. Mój sąd był jak płaszcz i korona.
15 Byłem oczami dla ślepego, a nogami dla chromego.
16 Byłem ojcem ubogich, a sprawę, której nie znałem, badałem.
17 I kruszyłem szczękę niegodziwca, a z jego zębów wydzierałem łup.
18 Dlatego powiedziałem: Umrę w swoim gnieździe, rozmnożę swoje dni jak piasek.
19 Mój korzeń rozciągnął się przy wodach, a rosa trwała całą noc na moich gałązkach.
20 Moja chwała odświeżała się we mnie, a mój łuk odnowił się w mojej ręce.
21 Słuchali mnie i oczekiwali, przyjmowali moją radę w milczeniu.
22 Po moich słowach już nie mówili, moja mowa kropiła na nich.
23 Oczekiwali mnie jak deszczu, otwierali swe usta jak na późny deszcz.
24 Jeśli się śmiałem do nich, nie wierzyli, a światła mojej twarzy nie odrzucali.
25 Wytyczałem im drogę, siadałem na czele i przybywałem jak król wśród wojska, jak ten, który smutnych pociesza.
Skopiowano