« rozdział 20 rozdziały rozdział 22 »

Ks. Rodzaju, rozdział 21

1 A PAN nawiedził Sarę, jak powiedział, i uczynił PAN Sarze, jak zapowiedział.
2 Sara poczęła bowiem i urodziła Abrahamowi syna w jego starości w tym czasie, który przepowiedział mu Bóg.
3 Abraham nadał swemu synowi, który mu się urodził, którego mu urodziła Sara, imię Izaak.
4 I Abraham obrzezał swego syna Izaaka, gdy ten miał osiem dni, jak Bóg mu rozkazał.
5 A Abraham miał sto lat, gdy mu się urodził jego syn Izaak.
6 Wtedy Sara powiedziała: Bóg dał mi powód do śmiechu; ktokolwiek o tym usłyszy, będzie się śmiał ze mną.
7 I dodała: Kto by powiedział Abrahamowi, że Sara będzie karmiła piersią dzieci? Gdyż urodziłam mu syna w jego starości.
8 Dziecko rosło i zostało odstawione od piersi. I Abraham wyprawił wielką ucztę w dniu odstawienia Izaaka.
9 Gdy Sara zobaczyła syna Egipcjanki Hagar, którego ta urodziła Abrahamowi, szydzącego;
10 Powiedziała do Abrahama: Wyrzuć tę niewolnicę i jej syna, bo syn tej niewolnicy nie będzie dziedziczyć z moim synem Izaakiem.
11 Słowa te wydały się Abrahamowi bardzo przykre ze względu na jego syna.
12 Wtedy Bóg powiedział do Abrahama: Niech ci nie będzie przykro z powodu chłopca i twojej niewolnicy. Posłuchaj wszystkiego, co Sara mówi do ciebie, bo w Izaaku będzie nazwane twoje potomstwo.
13 Syna zaś tej niewolnicy również uczynię narodem, bo jest on twoim potomstwem.
14 Abraham wstał więc wcześnie rano, wziął chleb i bukłak wody i dał Hagar, wkładając jej to na ramię, oraz wziął dziecko i odprawił ją. Ona zaś odeszła i błąkała się po pustyni Beer-Szeby.
15 A gdy skończyła się woda w bukłaku, porzuciła dziecko pod jednym z krzewów.
16 Potem odeszła i usiadła naprzeciw niego w odległości strzału z łuku. Mówiła bowiem: Nie będę patrzyła na śmierć dziecka. Usiadła więc naprzeciw niego i zaczęła głośno płakać.
17 I Bóg usłyszał głos chłopca, i Anioł Boga zawołał na Hagar z nieba: Co ci jest, Hagar? Nie bój się, bo Bóg usłyszał głos chłopca tam, gdzie jest.
18 Wstań, podnieś chłopca i weź go za rękę, bo uczynię go wielkim narodem.
19 Wtedy Bóg otworzył jej oczy i zobaczyła studnię z wodą. Poszła więc, napełniła bukłak wodą i dała chłopcu pić.
20 I Bóg był z chłopcem. Urósł i mieszkał na pustyni, i stał się łucznikiem.
21 A mieszkał na pustyni Paran. I jego matka wzięła dla niego żonę z ziemi Egiptu.
22 W tym czasie Abimelek wraz z dowódcą swego wojska Pikolem powiedział do Abrahama: Bóg jest z tobą we wszystkim, co czynisz.
23 Teraz więc przysięgnij mi tu na Boga, że nie postąpisz zdradliwie wobec mnie ani mego syna, ani mego wnuka. Ale według miłosierdzia, które ci okazałem, postąpisz ze mną i z ziemią, w której jesteś przybyszem.
24 Abraham odpowiedział: Przysięgam.
25 I Abraham poskarżył się Abimelekowi z powodu studni z wodą, którą mu przemocą zabrali słudzy Abimeleka.
26 Abimelek powiedział: Nie wiem, kto to uczynił. Ani nie powiedziałeś mi o tym, ani nie słyszałem o tym aż dopiero dziś.
27 Abraham wziął więc owce i woły i dał je Abimelekowi, i obaj zawarli przymierze.
28 I Abraham wydzielił z trzody siedmioro jagniąt.
29 Abimelek zapytał Abrahama: Po co te siedmioro jagniąt, które postawiłeś osobno?
30 A on odpowiedział: Te siedem owiec weźmiesz z moich rąk, aby były świadectwem, że wykopałem tę studnię.
31 Dlatego nazwano to miejsce Beer-Szeba, bo tam obaj sobie przysięgli.
32 Tak zawarli przymierze w Beer-Szebie. Potem Abimelek i Pikol, dowódca jego wojska, wstali i wrócili do ziemi Filistynów.
33 Abraham zaś zasadził drzewa w Beer-Szebie i wzywał tam imienia PANA, Boga wiecznego.
34 I Abraham gościł w ziemi Filistynów przez wiele dni.
Skopiowano