« rozdział 6 rozdziały rozdział 8 »

Pieśń nad Pieśniami, rozdział 7

1 Jak piękne są twoje nogi w sandałach, córko książęca! Linia twoich bioder jest jak klejnot, jak dzieło rąk rzemieślnika.
2 Twój pępek jest jak okrągła czasza, której nie brakuje napoju. Twój brzuch jest jak stóg pszenicy okolony liliami.
3 Twoje piersi są jak dwoje sarniąt, bliźniąt.
4 Twoja szyja jest jak wieża z kości słoniowej; twoje oczy jak sadzawki Cheszbonu przy bramie Bat-Rabbim; twój nos jak wieża Libanu zwrócona w stronę Damaszku.
5 Twoja głowa na tobie jak Karmel, a włosy twojej głowy jak purpura. Król na twój widok jest jakby przywiązany w swoich krużgankach.
6 Jakże piękna jesteś i jak miła, o miłości przerozkoszna!
7 Twój wzrost jest podobny do palmy, a twoje piersi do kiści winogron.
8 Powiedziałem: Wejdę na palmę i uchwycę się jej gałęzi. Niech twoje piersi będą jak kiście winorośli, a woń twojego oddechu jak zapach jabłek;
9 Twoje usta jak wyborne wino, które mile spływa po podniebieniu i sprawia, że wargi śpiących mówią.
10 Ja należę do mojego umiłowanego i do mnie zwraca się jego pożądanie.
11 Chodź, mój umiłowany, wyjdźmy w pole i przenocujemy we wsiach.
12 Rankiem wstaniemy i pójdziemy do winnic, zobaczymy, czy kwitnie winorośl, czy otworzyły się już pączki, czy już kwitną granaty. Tam cię obdarzę swoją miłością.
13 Mandragory wydają swoją woń, a przed naszymi drzwiami są wszelkie wyborne owoce, nowe i stare, które przechowałam dla ciebie, mój umiłowany.
Skopiowano